wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział I "Nowo zaczęta znajomość"

Szłam samotnie w deszczu, z parasolką w ręce, byłam wiecznie zaczytana i zamyślona, tak jak tym razem.
- Patrz jak chodzisz!
Powiedziałam nieśmiałym głosem kiedy moja książka upadła na ziemię.
- Bardzo przepraszam, nie zauważyłem Cię...
Zabierając moją książkę z mokrej ziemi, spojrzałam na w górę i zobaczyłam wysokiego chłopaka który skrawkiem ust uśmiechał się do mnie przyjaźnie. Czułam motyle w brzuchu i niecodziennie uczucie, nie do opisania... I jego ciepłą dłoń która skrawkiem otarła się o moją.
- Nie jest ci zimno...?
Zapatrzona, z wrażenia nie usłyszałam co do mnie mówi.
- Słucham? Umm... tak...nie, przepraszam.
Chłopak cicho się zaśmiał.
- Jeszcze raz przepraszam że na Ciebie wpadłem. To zdecydowanie moja wina, wybacz mi.
- Nie ma sprawy, z drugiej strony to moja wina, jestem wiecznie zaczytana i nie zwracam na nic uwagi.
Obydwoje się uśmiechnęliśmy, a tajemniczy chłopak zaprosił mnie na herbatę.
Bez wahania, zgodziłam się. Wydawał się być przyjazny a do tego całkiem słodki.
Poszliśmy na herbatę do małej kawiarenki, gdzie obok znajdowała się biblioteka.
- Trochę dziwnie zaczęliśmy nie sądzisz?
- Ah, tak.
Odpowiedziałam zarumieniona.
- Przepraszam Cię, jestem Zayn.
- Ja Alice, miło Cię poznać.
Okazało się że tak jak ja lubi książki. Z nikim jeszcze nigdy tak miło mi się nie rozmawiało... Czułam się wolna, wiedziałam że nie muszę nic udawać, byłam po prostu sobą. 
Gdy wychodziliśmy z niewielkiej kawiarenki, chłopak zaoferował że odprowadzi mnie do domu.
Oczywiście zgodziłam się, pod warunkiem że nie będzie to zbyt daleko.
Muszę przyznać że spacerując z Zayn'em czułam się nieco oczarowana, jak również chłopak zdawał się odwzajemniać to uczucie.
Pożegnanie, jak każde nie było najlepsze, a z daleka zauważył nas mój znajomy Josh.
Zayn zdawał się być nieco spięty.
- No to do zobaczenia Alice. Powiedział Zayn przygnębionym głosem i nim się obejrzałam znikł mi z oczu.
Bałam się że stracę go na zawsze...
Tym razem wtajemniczony Josh próbował wypytywać się o chłopaka. Lecz znudzonym głosem odpowiadałam że to tylko znajomy, Josh wyczuwał że coś jest nie tak, ale nie dał się tego po sobie poznać, za nic w świecie.
Kiedy wróciłam do domu próbowałam wyszukać go na portalach internetowych lecz nic nie znalazłam, byłam na sobie zawiedziona.
Przez głowę przechodziły mi okrutne myśli które nie dawały mi spokoju do następnego tygodnia.
Właśnie tego dnia, kiedy wstałam rano wszystko zaczynało się normalnie, jak każdego ranka. Wydawało mi się że chłopak już dawno o mnie zapomniał, a do tego na oku ma inną dziewczynę.
Wychodząc z łóżka od razu poszłam do łazienki i szykowałam się do szkoły, minął tydzień a ja ciągle myślałam o tym chłopaku.
Nie robiłam sobie najmniejszych nadziei na spotkanie go.
Lecz kiedy zeszłam rano moja mama zatrzymała mnie na schodach.
i szeptem powiedziała:
- Alice! jakieś 5 minut przyszedł chłopak, powiedział że mieliście iść razem do szkoły, wpuściłam go do środka, na dworze jest bardzo zimno, czeka w kuchni.
- z wrażenia nie mogłam ustać w miejscu i szybko pobiegłam do kuchni.
Okazało się że to był Zayn, miałam ochotę skakać z radości, ale nie było mnie na to stać.
Trochę się zapędziłam i z wrażenia przytuliłam go mocno.
Chłopak był trochę zdziwiony, tak samo jak moja mama która zadała oczywiste pytanie.
- Czyli wy...Jesteście parą?
Obydwoje wybuchliśmy w śmiech i zaprzeczyliśmy wszystkiemu.
Kiedy wyszliśmy z domu miałam do niego mnóstwo pytań.
Okazało się że moja koleżanka powiedziała mu gdzie mieszkam.
Zayn chwilę się zawahał ale otwarcie zapytał czy Josh to mój chłopak.
Zdziwiłam się i odpowiedziałam że nie, nic nas nie łączy.
- Bo ja... Wtedy myślałem że to twój chłopak...Dlatego uciekłem, przepraszam Cię za to...Nie powinienem się tak zachować.
- Rozumiem Cię doskonale. Nic się nie stało, cieszę się że przyszedłeś. Myślałam że już nigdy Cię nie zobaczę.
- Ja tak samo, świetnie mi się wtedy z tobą rozmawiało.
- O tak! , wiele nas łączy.
Oboje uśmiechnęliśmy się szeroko i wkrótce doszliśmy do szkoły.
No to...Do zobaczenia Zayn, mam nadzieję że tym razem zobaczymy się szybciej.
- Ja tak samo, miłego dnia Alice!
Rozeszliśmy się, idąc w przeciwną stronę. Okazało się że moje koleżanki widziały moje pożegnanie z Zaynem i były bardzo zaciekawione nowym chłopakiem.
Nie miałam dobrych kontaktów ze znajomymi z klasy, byłam bardzo nieśmiała, do tego miałam zupełnie inne zainteresowania, więc rzadko rozmawiałam z koleżankami które w przeciwieństwie do mnie wolały zajmować się wyglądem i makijażem. Ja byłam bardziej spokojna, wolałam czytać książki i tego typu rzeczy.
Jednak kiedy one zauważyły mnie z tym chłopakiem, były bardzo zainteresowane, założę się że kiedy by go nie było dalej byłabym tą samą szarą myszką i dalej nikt by mnie nie zauważał.

JESTEŚ CIEKAWA/Y CO BYŁO DALEJ? DOŁĄCZ DO OBSERWOWANYCH I DODAWAJ KOMENTARZE!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz